teaser.jpg

motorsport

wydarzenia

Pajero

o Mitsubishi

Wystartował Dakar 2012

W Motorsport
Opublikowano 31 gru 2011

Ponad 7 godzin trwała w sobotę prezentacja uczestników rozpoczynającego się właśnie rajdu Dakar. Przedzielane pokazami akrobacji samolotowej i ekwilibrystycznej jazdy na motocyklu tysiącom fanatycznie reagujących kibiców pokazały się kolejno quady, motocykle, samochody i ciężarówki, które dzień później wyruszą w liczącą prawie 9 tysięcy kilometrów wyprawę do Limy.
- To nużące, ale mam nadzieję, że teraz już tylko pojedziemy - mówił po zakończeniu ceremonii Adam Małysz. Dla niego i pozostałych zawodników startujących dwoma Mitsubishi Pajero w barwach RMF Caroline Team pozornie prosta przejażdżka z jednego końca miasta na drugi okazała się pięciogodzinną przeprawą.
- Ale atmosfera jest świetna. Podobało mi się, że kibice towarzyszący nam przy trasie wspierają wszystkich. I załogi z czołówki, i tych słabszych. To miłe - komentował były skoczek narciarski. - Ja nie czuję tremy przed debiutem. Nie sprawdzałem, co nas czeka na trasie. Wolę nie wiedzieć i dać się zaskoczyć, niż przejmować się na zapas - stwierdził.


Organizatorzy postanowili nie oszczędzać uczestników swojej imprezy. Na rozgrzewkę zafundowali im etap liczący 820 km. Choć wyruszą z Mar del Plata o godzinie 8, pierwsze załogi samochodowe na biwaku w Santa Rosa de la Pampa spodziewane są dopiero po 18.


- Jak zwykle docierają do nas różne ploteczki i informacje dotyczące trasy. Mówi się o bardzo miękkim piachu, przejeździe przez wodę, błocie i bardzo trudnym, piaszczystym podjeździe. Trudno ocenić, jak będzie na prawdę, ponieważ z roadbooka niewiele wynika. My pojedziemy spokojnie.


Będziemy obserwować teren i nie damy się złapać w żadną pułapkę. Wiadomo przecież, że rajd nie będzie się rozstrzygał na krótkich oesach na początku, tylko później, w Chile i Peru - mówi Rafał Marton.


Niedzielny odcinek specjalny rzeczywiście będzie krótki. Jego długość to zaledwie 57 kilometrów.


- To będzie bardzo trudna dojazdówka z uwagi na bezsensowne ograniczenie naszej prędkości do 110 km/h. Długa jazda w takim tempie jest bardzo nużąca. Myślę, że będzie to stwarzało większe zagrożenie niż jazda bez ograniczeń. Na tak długich prostych jakie mamy w tych krajach, jazda jest bardzo monotonna. Boję się, że zawodnicy będą po prostu zasypiali na dojazdówkach - przewiduje Marton.

Dodatkowych informacji udziela Jasiek Nałęcz, RMF Caroline Team, jasiek@carolineteam.pl, www.carolineteam.pl, +48 509 17 68 99.

Zdjęcia RMF Caroline Team


  • Kinga Ossowska
  • PR/Communications Manager&Storyteller
  • kinga.ossowska@astara.com
  • ASTARA Poland Sp. z o.o.
  • 02-677 Warszawa
  • ul. Cybernetyki 10

NEWSLETTER DLA MEDIÓW

Najszybszy sposób by być na bieżąco. Dzięki subskrypcji otrzymasz nasze wiadomości prasowe prosto na swoją skrzynkę e-mail.

Zapisz się