Tradycyjnie już krajowy sezon sportów motorowych został zakończony podczas rajdowej imprezy nie wchodzącej w skład cyklu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, ale o najwyższym prestiżu. Mowa naturalnie o warszawskiej „Barbórce”, która rokrocznie przyciąga na start najlepszych kierowców z kraju i zagranicznych gości. Lista startowa tegorocznej „Barbórki” zawierała 111 załóg, z których aż 25 zasiadło za kierownicami Mitsubishi Lancerów Evolution. 4 z nich uplasowały się w pierwszej dziesiątce zajmując 2, 4, 6 i 10 miejsce w końcowej klasyfikacji.
Pogoda nie sprzyjała ani zawodnikom, ani kierowcom. Niskie temperatury i opady śniegu solidnie dały się wszystkim we znaki. Ale mimo takiej aury nie zabrakło chętnych do tego, by w tym składającym się z zaledwie 6 króciutkich odcinków specjalnych rajdzie, powalczyć o przywilej startu na siódmym OS-ie, najsłynniejszym odcinku rajdowym w Polsce – ulicy Karowej. A wszystko to przy ogromnym dopingu i tłumach kibiców zgromadzonych na trasie imprezy.
Regulamin tego „rallisprintu” dopuszcza przygotowanie techniczne auta wykraczające poza specyfikację grupy N, zatem wielu zawodników szykuje właśnie na ten epilog sezonu, specjalnie podrasowane wersje swoich rajdówek. Tym razem jednak nadmiar mocy nie był atutem, a raczej zmorą, więc kluczem do zwycięstwa była czysta i płynna jazda na każdym z odcinków.
Dzięki takiemu podejściu przed szansą na wygranie rajdu stanęła załoga Kamil Butruk i Maciej Wilk w Lancerze Evo IX. Po sześciu OS-ach przewodzili stawce z bezpieczną, kilkusekundową przewagą nad rywalami. O triumfie w rajdzie miał zdecydować przejazd przez legendarną ulicę Karową, co wydawało się formalnością. Butruk pokonał ten „superoes” tak, jak i poprzednie próby – bezbłędnie i w miarę szybko, choć marznąca kostka zabytkowego wiaduktu, z minuty na minutę skutecznie utrudniała uzyskanie lepszych czasów. Załoga Mitsubishi Lancera Evolution musiała jednak uznać wyższość etatowego triumfatora tego rajdu Tomasza Kuchara, który swoim autem klasy WRC pokonał wszystkich na Karowej i wskoczył na najwyższy stopień podium w klasyfikacji rajdu.
Butruk i Wilk musieli zadowolić się drugą pozycją w tegorocznej „Barbórce”, a w pierwszej dziesiątce rajdu znaleźli się także jadący Lancerami Evolution – Zbigniew Staniszewski i Bartłomiej Boba (czwarte miejsce), Grzegorz Dul i Łukasz Włoch (6 miejsce), oraz Mariusz Stec i Joanna Madej (10 miejsce).
Na mecie rajdu sklasyfikowano 99 załóg, a 97 pozycja, przypadła Andiemu Mancinowi, ostatniemu ze sklasyfikowanych kierowców w Mitsubishi, od kilku lat startującemu w rajdach zaliczanych do Pucharu Ameryki. Jego pilotem był Mariusz Kałamaga z kabaretu „Łowcy. B”